www.usagiimamoru.fora.pl

Gdy zneutralizował Edzia C. z mroku wyłonił się jego kolejny konkuret. A był nim...

Wolverine!

(oczywiście nie ten marvelowski w żółciutkim kombinezonie, tylko super-świetny Hugh J. Smile

)

Był on dużo groźniejszym ( i przystojniejszym ) przeciwnikiem. Na oczach przerażonych/zachwyconych czarodziejek rozpoczęli ostateczny bój.

Wolverine uruchomił swoje długie, błyszczące pazury i zaczął walczyć.

Iwan na pierwszą fazę bitwy wysłał swoje atomowe chomiki, ale Wolverina nic nie było w stanie zatrzymać...

Tymczasem w obozie dziewcząt utworzyły się dwa obozy: fanki Iwana i fanki Wolverina.

Zneutralizowany Edzio C. jak się okazało nie miał żadnych fanek.

Bo już nie miał w sobie tego "czegoś".

A więc postanowił udać się w podróż, która miała pomóc mu odzyskać ,,to coś''. A czarodziejki, nie mając nic innego do roboty, przyłączyły się.

Wyruszyły więc w daleką podróż. Po miesiącu balangowania, zaliczania kolejnych barów i knajpek... ekhem, znaczy się, po miesiącu ciężkich poszukiwań środka-na-przywrócenie-męskości-edwardowi-c. trafiły na dziwną, niezbadaną planetę o nazwie EDOLAND. Edziowi zalśniły iskierki radości w oczach.
Okazało się jednak, że aby odzyskać męskość, będzie musiał walczyć z supermęskim, przypakowanym, niskim, acz ze specjalistyczną bronią w postaci swego jestestwa, Edwardem. Edwardem E.