www.usagiimamoru.fora.pl

A Minako, chociaż czerwona ze wstydu, przyznała się, że nie potrafi grać w chińczyka, więc House zdeklarował się, że ją nauczy.

-Od jutra zaczynamy korepetycje - postanowił House.

Następnego dnia Minako czekała w określonym miejscu, ale nie było nawet śladu Housa.

Ponieważ Haruka naprawiła jego atomową laskę i wyruszył ponownie eksporować Pluton.

Minako tak zaczęła rozpaczać, że dziewczyny nie mogły jej uspokoić.

Wkrótce dołączyły do nich Cuddy i Cameron - kto jak kto, one wiedziały co z kobietami może zrobić House. Próbowały nawet podawać jaj vicodin (w znacznych dawkach), ale nie dało to żadnych rezultatów.

Dr House gdy leciał na Plutona, napotkał przeszkodę w postaci czarodziejek chcących sprowadzić go na Ziemię i zmusić do ożenku z Minako.

House był nad wyraz łagodny i z chęcią powrócił na Ziemię.
Coś tu jest nie tak pomyślała Rei. Przecież on nie poddałby się tak łatwo. Musi mieć jakieś ukryte pobudki!
Czarodziejka z Marsa miała rację. Tuż przed pojawieniem się dziewczyn zauważył, że Cuddy podebrała mu całe zapasy vicodinu...

Więc po powrocie na Ziemię, zamiast do kościoła, pognał do szpitalnej apteki. Jednak tam dowiedział się, że Cuddy wydała zakaz sprzedawania mu vicodinu, a jedyny zapas ma ona. A House dostanie go dopiero w prezencie ślubnym.

Więc postanowił kupić vicodin przez Internet. Jednak było pewne ale...

Ponieważ Ami za pomocą swojego komputera połączyła się z siecią i jak rodzony haker wykasowała wszystkie oferty sprzedaży wysyłkowej Vicodinu.

Więc House, rad nie rad, na eBay wpisał "PROZAC", ale Ami była na tyle domyślna, że oferty leków vicodinopodobnych ochroniła hasło, które znali wszyscy, tylko nie House...

Biedny House nie wiedział co począć. Postanowił jednak, że jeśli nie dostanie Vicodinu nie ożeni się z Minako.

Cuddy za dobrze go znała, by nabrać się na to, że po otrzymaniu vicodinu House się ożeni, więc na razie zaproponowała mu kilka pastylek prozaku, a vicodin dopiero po ślubie.

Gdy House poczuł w ustach smak Prozacu, wpadł na genialny pomysł. Że też wcześniej o tym nie pomyślał! Przecież można założyć drugie konto na eBayu, podać się za jakiegoś Zabulouskiego, wypełnić fałszywy adres, i gotowe! Greg aż zacierał ręce ze swojej przebiegliwości.